Strony

wtorek, 23 września 2014

Drzewo nadziei


Zaglądam w twoją głębie. Widzę tam szczęśliwą siebie
Tańczącą w pięknym, zadbanym domu. Śliczny ogród.
A w nim starannie pielęgnowane kwiaty naszych emocji.
Zachodzę aż do ogrodzenia i zwracam swoją twarz w dal.

Jakbym w innym świecie się znalazła. Rozglądam się.
Wciąż ta sama skrytka ukochanej duszy. Lecz jakaś inna.
Na samym środku smutne drzewo. Niedawno zwiędłe.
Nieśmiało podchodzę do niego. Na pniu wyryte ,,marzenia”.

Wokół tego napisu zagmatwany system rzek z żywicy,
Niczym krople łez wyraża swoją bezdźwięczną rozpacz.
Padam na kolana, uderzona tym smutkiem, bezsilnością.
Więdnę i płaczę. Łączę się z bólem mej jedynej miłości.

Coś upada w górę. Jakoś tak z małą nadzieją. Cóż to?
Kasztan opadł z drzewa. A w sobie ma całą nadzieję.
Biorę go w dłoń, nasłuchuję, co ma do powiedzenia.
Kopię dołek. I go zasadzam. Tu urosną nowe marzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz