W pustości i szarości nocnych ulic
Rozbrzmiewa miasta głos.
Może coś, może ktoś źródłem jest.
W ciemności wszystko, co znane
Obcym się być wydaje.
Świat ten tak dziwny, lecz znajomy.
Prawdziwa cisza nocy jest tylko tam,
Gdzie miliony gwiazd rozsypanych,
Niczym liście jesiennych drzew
po tajemniczym, dalekim wszechświecie.
Może dziś, a może jutro to będzie bliżej.
Może kiedyś dosięgniesz tych chmur.
Czy czujesz to?
Chłód uderzający o Twe policzki,
Czystość nieba, które zapomniało ubrać nocny płaszcz,
Jasność księżyca, który jest symbolem iluzji?
Dlaczego w mieście płaszcza nocy brak?
Czy księżyc sam potrafi zastąpić milion gwiazd?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz