Strony

wtorek, 10 listopada 2015

W podwojnej błądze przestrzeni



W podwodnej błądzę przestrzeni,
Dusznych oparach brzmień cieni,
Cudzych potokach pragnień
I prędko owocujących ułatwień.

W zapomnianej błądzę przestrzeni.
Przyjaciele moi – od domu odrębnieni -
Niewidoczni i niesłyszani przez siebie
Nieświadomie tańczący już w niebie.

W nadziejnej błądzę przestrzeni.
Lądem mym szczęściem uduszeni.
W nowym powietrzu syconym życzliwością.
Bezgraniczną i zakorzenioną niezawodnością.


Pieśń syren


Pieśń syren na wodach odległych,
żywych, wspaniałych, tajemniczych, mitycznych,
utopijnych, obiecujących, grzesznych i wiecznych.

Ich zdradzieckie iluzje spowijają dusze
Zagubione, niepewne, przepadłe, nieodważne.
Malują pejzaże przerażeń, nieuchronionych widzeń,
Portety zaginionych w glębokich morzach zdarzeń
przemykających bezlitośnie niezauważone w dal
nieuchwytną, wyczekiwaną, obawianą i niepoznaną,
Szkice utraconej pogody zalśionej błyskawicami
Jasnymi, niespodziewanymi, oszukańczymi,
przeszywającymi pragnienia prądami nieokiełznanymi.

Pieśń syren na wodach przybrzeżnych,
stęchłych, odrażających, banalnych, rzeczywistych,
zakłamanych, pustkowych: a wciąż grzesznych i wiecznych!

czwartek, 5 marca 2015

Po prostu


Po prostu
Widzę
Po prostu
Słyszę
Po prostu
Czuję

Po prostu
Błądzę w iskrzących oczach
Po prostu
Wyciszam się w szczerym śmiechu
Po prostu
Tonę w zniewalającej woni
Po prostu
Zapadam się w pewnych ramionach
Po prostu
Kurczowo przylegam do szczęścia

Po prostu
Z serca 

sobota, 13 grudnia 2014

Skamieniałam



Kamienieją me oczy błękitne,
Obojętne, puste, nieambitne.
Umiera żar pasji wygłodzonych.
Przyziemnym wiatrem otumanionych.

Kamienieją me nogi ospałe,
Leniwe, buntownicze, zbolałe.
Umierają kroki ku marzeniom
Poddane łańcuchów zniewoleniom.

Kamienieją me ręce mizerne
Nieprawdziwe, samolubne, bierne.
Umierają wyciągnięte dłonie
Schowane w nieufności łonie.

Samo serce zaczyna kamienieć,
Zapominać, spowalniać i czernieć.
Strzela do miłości pokonanej.
Z samozagłady dokonanej.

Oczy zastygły
Nogi zatrzymały się
Ręce znieruchomiały
Serce zamarzło
Skamienia…


wtorek, 4 listopada 2014

Plujcie mi w oczy łzami




Plujcie mi w oczy łzami
Nie uchylę się przed nimi

Plujcie mi w oczy łzami
Nie ugnę się pod żadną z nich

Plujcie mi w oczy łzami
Nie poddam się nigdy

Plujcie mi w oczy łzami
Nie odpuszczę pogoni

Z zalanymi policzkami
Dotrę na szczyt wytrwałości
Wywyższę swoje marzenia
Nie będę potrzebować waszych łez



piątek, 24 października 2014

Przestrzeń dryfowania


Jakaż dziwna cisza na pustkowiu
Po rujnującym ufność gołosłowiu.

Niesie mnie podmuch wiatru twórczego
Do bajora spełnień niemożliwego,
By strącić mnie do manowców włości
Zamkniętych pod kopułą małości.

Podstępną trucizną nasycany
Płonie ogień kreacji wciąż wzniecany
Unosząc wysoko nad sklepieniem
Gdzie łamie wszystkie kości niewzruszeniem.

Jakaż dziwna przestrzeń dryfowania
Usłana ścieżkami poszukiwania.



niedziela, 28 września 2014

Przegrane królestwo


Uciekłam od ojczyzny plującej ogniem
Uciekłam od dłoni o nietrafnym kształcie
Uciekłam nie widząc kierunku schronienia
Uciekłam pod drzwi pozostałej nadziei

Żałosny obraz własnoręcznej miernoty
Do końca zalewa poległe oblicze
Uparcie rysuje się i piętrzy wokół
Runie na barki niczym żelazne skrzydła

Spod zapadłych gruzów nietrwałej historii
Zionie głucha rozpacz rozbieganych oczu
Szukają tych, co trafili do ich wnętrza
A teraz krok dalej tańczą w rzecze szczęścia

Tak. Żałosne, nieznośne, wstrętne, niepiękne.
Tak. Potrzeba krainy wiecznego krzyku.
Tak. Nieczuła choroba fałszu wzburzenia.
Tak. Oto jest właśnie przegrane królestwo.